Spacer po Łazienkach Królewskich rozpoczęliśmy pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego, który został odsłonięty 8.11.1998 roku z inicjatywy Jerzego Waldorffa. Pogoda podczas tej wycieczki po Warszawie była bardzo dobra, dlatego też było bardzo wielu Spacerowiczów.
Początek tej wycieczki po Warszawie to historia Belwederu i jego mieszkańców. Obiektem, który jako pierwsze zostały omówiony na terenie Łazienek była Świątynia Diany (Sybilii). Na naszej dalszej drodze minęliśmy Świątynię Egipską, która niegdyś była miejscem, w którym hodowano drzewka figowe. Najwięcej zainteresowań wzbudził obelisk. Był on w prawdzie niewidoczny z perspektywy naszego spaceru, jednak wspomnienie o tym, że znajdują się na nim tajemnicze hieroglify skłoniło jednego ze Spacerowiczów do zadania pytania. Czy napis ten coś oznacza. I tu odpowiedź dla tych przy okazji, którzy przegapili nasz spacer , a czytają relację;) Hieroglify proszę Państwa to przetłumaczony tekst „Kto Ty jesteś? Polak mały”. Kolejnymi punktami postoju, były: popiersie Maurycego Mochnackiego oraz Nowa Pomarańczarnia, a więc już drugie na naszej trasie miejsce przechowywania egzotycznych drzew tym razem głównie pomarańczy zakupionych przez cara od Radziwiłłów z Nieborowa.
Idąc dalej doszliśmy do odremontowanego mostku kaskadowego. Tam właśnie przed stawem południowym nasi Spacerowicze usłyszeli legendę o tym jak łabędzie znalazły się w Parku Królewskim. Z tego też punktu ujrzeliśmy fasadę Pałacu na Wyspie zaprojektowaną przez Dominika Marconiego, nadwornego architekta króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Wyruszyliśmy, więc w jej kierunku aby się jej przyjrzeć oraz poznać historię pałacu. Na tarasie Pałacu Wycieczkowicze dowiedzieli się, że w tym miejscu stał niegdyś zupełnie inny budynek ( proj. Tylmana van Gameren), który był Łaźnią marszałka Stanisława Herakliusza Lubomirskiego. Nad drzwiami wejściowymi znajduje się łaciński napis mówiący o tym, że „Ten dom kocha pokój, nienawidzi smutku, użycza kąpieli i życzy sobie gościć ludzi poczciwych”. Powyższe zdanie jest jednym z wielu elementów przypałacowych nawiązujących do tego, że mieściła się tu niegdyś Łaźnia Lubomirskiego. Innymi elementami na które, zwrócono uwagę przed pałacem były elementy fasady (laska kaduceusza, lira Apolla) a także już na samym tarasie alegorie dwóch rzek Bugu i Wisły oraz zegar słoneczny podarowany królowi w 22 rocznicę jego rządów i w dniu jego imienin.
Historia Tankreda i Kloryndy poruszyła serca nieco wrażliwszych Wycieczkowiczów. Nikt jednak nie zapłakał, poza niebem które najwyraźniej, ze swej histerii nie mogło się pozbierać już do końca naszej wycieczki po Warszawie. Morał z tego taki, że lepiej nie opowiadać wzruszających historii gdy niebo nie zwiastuje ładnej pogody...
Remont Amfiteatru nie pozwolił nam na jego głębsze omówienie. Ograniczyliśmy się więc do podania daty jego powstania, autora oraz budowli, na których był on wzorowany.
Mimo, że już bardzo dużo zobaczyliśmy, czekała nas jeszcze spora droga pełna ciekawych obiektów. Kolejnym z nich była Podchorążówka, dawna kuchnia króla Stanisława, oraz Pałac Myślewicki należący niegdyś do ukochanego bratanka Króla, czyli do Józefa Poniatowskiego o czym świadczą inicjały znajdujące się w fasadzie pałacu.
Idąc w kierunku wąwozu Agrykoli minęliśmy Starą Kordegardę, kontusz herbowy, aż w końcu poza obrębem parku stanęliśmy naprzeciwko Ermitażu, a następnie pomnika Jana III Sobieskiego. Gdy powróciliśmy na teren ogrodzonego terenu Łazienek Nasi wycieczkowicze dowiedzieli się o nieistniejącej już bramie i moście chińskim zaprojektowanym prze Kamsetzera i zlikwidowanym w 1823 roku. Przedstawiona została też historia nowej kordegardy w której znajduje się obecnie kawiarnia Trou Madame, której nazwa nawiązuje do pierwotnego przeznaczenia tego pawilonu. Był to mianowicie salon rozrywkowy którego pierwotna forma architektoniczna nawiązywała do architektury chińskiej.
Biały dom, czyli kolejne miejsce naszego postoju, był pierwszym budynkiem wybudowanym od początku przez króla Stanisława Poniatowskiego i za jego czasów otaczał go kanał z wodą. Wycieczkowicze dowiedzieli się o jego mieszkańcach. Przed Białym Domem od strony południowej stoi kolejny już na naszej trasie zegar słoneczny, wykonany przez Józefa Hegla, natomiast satyr, który go podtrzymuje pochodzi najprawdopodobniej z warsztatu Le Bruna.
Wodozbiór, zwany także Okrąglaczkiem, pamiętający czasy Lubomirskiego i Stara Pomarańczarnia (czasów tych nie pamiętająca) to kolejne miejsca które skupiły naszą uwagę.
Ostatnim punktem naszej wycieczki po Warszawie był pomnik Chopina. Historia powstania powyższego pomnika zyskała sympatię naszych spacerowiczów. Dziękujemy wszystkim uczestnikom i zapraszamy na kolejne spacery!