Stara Ochota - miejsce wyjątkowe, niby ścisłe centrum miasta, a dookoła tyle zieleni... Część Warszawy często porównywana do Żoliborza, w której jednak osiedlają się osoby, którym lekki zgiełk dochodzący ze Śródmieścia nie przeszkadza... To właśnie tutaj wybraliśmy się w mroźna niedzielę w ramach kolejnej wycieczki po Warszawie, a grono zainteresowanych było naprawdę duże - spacerowało ponad 40 osób!
Wycieczkę rozpoczęliśmy na Placu Narutowicza, przy kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Krótki wstęp nie obejmował jednak ani Placu ani świątyni, lecz ogólny wygląd Ochoty w czasach dzisiejszych - jest to najgęściej zaludniona dzielnica, słynąca z akademickiej części ("Campus Ochota") oraz licznych siedzib międzynarodowych firm ("Office Park Ochota"). Po tym wprowadzeniu cofnęliśmy się w czasie, przechodząc na ulicę Kaliską. To właśnie na skrzyżowaniu dzisiejsze ulicy Grójeckiej i Kaliskiej wybudowano Karczmę Ochota, od której nazwę najpierw wzięła wieś, a następnie dzielnica Warszawy. Okolice Kaliskiej to nie tylko słynny zajazd, ale również nieistniejąca już Fabryka Wyrobów Tytoniowych Państwowego Monopolu Tytoniowego oraz kamienice po drugiej stronie Grójeckiej - należące do spółdzielni "Skarbowiec" oraz spółdzielni Pierwszej Organizacji Inteligencji Polskiej - obie przedwojenne.
Następnie cofnęliśmy się na Plac Narutowicza, zahaczając jeszcze o ulicę Barską. Nasi słuchacze, tak jak i przewodnik, wciąż nie wyobrażają sobie, że jeszcze do 1981 roku tą małą uliczką jeździły dwa autobusy... Ale Barska to także... Antonin, czyli Zakład Wychowawczy Młodzieży Ojców Orionistów, powstały w 1905 roku!
W końcu doszliśmy do Placu Narutowicza, na którym już znajdowaliśmy się, jednak dopiero teraz Spacerowicze usłyszeli jego historię. Omówiono również najważniejszy element - kościół Niepokalanego Poczęcia NMP, który przez wiele osób mylnie nazywany jest kościołem św. Jakuba (imię tego Świętego nosi parafia). Przybliżono również plany przebudowy otoczenia placu oraz przedstawiono postać Gabriela Narutowicza - pierwszego prezydenta Rzeczpospolitej, któremu dopiero w 2002 roku wystawiono popiersie. Nie zabrakło opowieści o Domu Studenckim "Akademik" - to od jego nazwy przyjęło się potoczne określenie "akademiki". W tym miejscu opowiedzieliśmy również historie powstania Kolonii Lubeckiego oraz przybliżyliśmy wszystkim koncepcje miasta-ogrodu.
Naszym następnym przystankiem była ulica Filtrowa, gdzie podziwialiśmy dom dochodowy wybudowany dla Pocztowej Kasy Oszczędności w 1925 roku. To właśnie tam 31 lipca 1944 roku płk Antoni Chruściel "Monter" podpisał rozkaz o wybuchu Powstania Warszawskiego następnego dnia, 1 sierpnia, o godz. 17:00. Na Filtrowej obejrzeliśmy jeszcze kamienice Szatensztajna i dom dochodowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Zatrzymaliśmy się oczywiście także przy Zespole Stacji Filtrów, wybudowanych przez Williama Lindley'a na zlecenie Sokratesa Starynkiewicza. Nieopodal, przy skrzyżowaniu z ulicą Zimorowicza, w kamienicy nr 69 mieszkała Halina Konopacka - wielodyscyplinowa lekkoatletka, która bijąc rekord świata w rzucie dyskiem na Igrzyskach Olimpijskich w Amsterdamie w 1928 roku zdobyła pierwszy w historii złoty medal dla reprezentacji Polski. Natomiast na samej ulicy Zimorowicza mieszkał i tworzył Jan Parandowski.
W tym miejscu skręciliśmy do pobliskiego parku, a dokładnie doszliśmy do Skweru Sue Ryder, zwanej też Lady of Warsaw. Margaret Susan Ryder - bo tak brzmi jej pełne imię i nazwisko, podczas II Wojny Światowej służyła w polskiej sekcji brytyjskiego Zarządu Operacji Specjalnych, nadzorując zrzuty broni dla walczącej podczas Powstania Stolicy. Po wojnie zasłynęła z pomocy dla najbiedniejszych i chorych Polaków. Co ciekawe, na skwerze w dwudziestoleciu międzywojennym planowano wybudowanie... meczetu. Dalej przeszliśmy do Parku Wielopolskiego, a następnie pod obecną siedzibę Najwyższej Izby Kontroli - magnackiego pałacyku, wybudowanego w 1938 dla Urzędu Województwa Warszawskiego.
Ostatnią częścią tej wycieczki po Warszawie była Kolonia Staszica - historyczne osiedle, do którego weszliśmy ulicą Langiewicza, mijając obecną ambasadę Izraela. Spacerując po Kolonii, wybudowanej w 1917 roku, podziwialiśmy piękne dworki, w których kiedyś mieszkali sławni i wybitni Polacy, m.in. Stanisław Wojciechowski, Stanisław Dygat, Ryszard Kapuściński czy Władysław Tatarkiewicz.
Ostatnią atrakcją spaceru była ulica Sędziowska i narożnik kamienicy pod numerem 2. To właśnie tu, już po upadku Powstania Warszawskiego, ukrywał się Władysław Szpilman, wybitny pianista, który przeżył tylko i wyłącznie dzięki ludzkiej postawie hitlerowskiego kapitana - Wilma Hosenfelda.
Serdecznie dziękujemy wszystkim Spacerowiczom za wspólne spacerowanie, pomimo niezbyt sprzyjającej aury! Zapraszamy na nasze kolejne wycieczki po Warszawie, o których informacje będą dostępne niebawem!